
Zapadły haniebne wyroki skazujące polskich patriotów wydane przez polski sąd. Tu nie ma wątpliwości, Sąd stanął po stronie Banderowców, którzy w Przemyślu propagowali zbrodniczą ideologię.
Do wydarzeń doszło 26 czerwca 2016 rok w Przemyślu. Jak co roku przez ulicę miasta przechodził Marsz Ukraińców (chociaż przez organizatorów nazywany procesja religijna), ale właściwie Marsz Banderowców niosąc banderowskie flagi.
Uczestniczy banderowskiego marszu krzyczeli: "jeszcze Polska nie zginęła, ale zginać musi".
W latach poprzednich na w/w marszu pojawiali się mężczyźni w mundurach zbrodniczej formacji UPA. Pojawiały się też flagi Banderowskie a wszystko to na Polskiej ziemi, na ziemi przemyskiej, która ma w sobie krew ofiar banderyzmu.
Tym razem ok. 100 osób postanowiło skontrolować przebieg marszu. Gdy policja nie reagowała na prowokacyjne okrzyki i czerwono czarne barwy, dziś wiadomo jak się to skończyło.
20 osób zostało zatrzymanych.
Dziś po ponad 3 latach walki w sądzie zostali skazani.
Kilka faktów i sytuacji związanych z marszem, jak i samą sprawą w sądzie.
MARSZ
- marsz nie mógł być odwołany, ponieważ Polskie prawo nie może zabronić marszów religijnych.
- na pseudo marszu religijnym przez orkiestrę była grana "czerwona kalina"
- na marszu był okrzyk "Sława Ukrajini! Herojam sława!"
- pewien mężczyzna tuż pod okiem policji krzyczał "Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi. Do dziś nie wiadomo kim była ta osoba i do dziś nie poniósł żadnej konsekwencji.
- osoba w czerwono czarnej koszuli nie szła w marszu a chodnikiem (gdzie cała kolumna szła pasem ruchu) do tego ten mężczyzna szedł około 10 metrów przed marszem w sposób bardzo prowokacyjny (co zostało wtedy zgłoszone policji, lecz ta nie reagowała)
- w marszu brała udział osoba oznaczona medalami Szuchewycza i tych medali nie ukrywała, lecz była z nich dumna.
SKANDALICZNY WYROK SĄDU, KTÓRY STANĄŁ PO STRONIE BANDEROWCÓW
- pierwsze wyroki były wysłane do domów, sprawy nie było, wyroki zapadły, lecz wszyscy się odwołali.
- kolejne sprawy trwały około 1.5 roku, od początku aż do samego końca strona ukraińska próbowała wmówić nawet oskarżonym, że działali z nienawiści do kościoła i do Ukraińców. Prawdą jest, że każdy z oskarżonych jasno deklarował, że był tam jedynie po to, by nie gloryfikować zbrodniarzy na Polskiej Ziemi.
Niżej opiszę tylko kilka hitów z nich oraz rzeczy, które nie zostały przez sąd uznane w orzeczeniu wyroku, jak też słowa sędziego do oskarżonych.
* znany mężczyzna z czerwono czarnej koszuli zeznał, że to była tradycyjna wyszywanka oraz że każdy region ma swoje kolory na takich koszulkach. Na pytanie, z jakiego regionu Ukrainy pochodzi ta wyszywanka - nie umiał odpowiedzieć. Za to na pytanie, kim dla niego jest Bandera odpowiedział "dla mnie jest bohaterem"
* Osobami poszkodowanymi byli między innymi:
+ świadek, który zeznał, że jest ateistą, ale i tak postanowił przyjechać z Warszawy na rzekomą procesję religijną. By iść w niej z flagą Ukrainy.
+ autor książki, w której dowódca UPA - Burłaka opisany jest jako bohater,
+ kobieta, która uważa, że hasło "Bóg, Honor i Ojczyzna" jest jednym z najgorszych i nawołuje do nienawiści, za to "Czerwona kalina" jest wg niej wspaniałą pieśnią...
* policja potwierdziła, że akcja i reakcje 20 zatrzymanych osób nie mogła być zorganizowana, a była zwykłym spontanicznym poruszeniem społecznym.
* Sąd drugiej instancji dodał swoje trzy grosze na koniec mówiąc "jesteście pseudo patriotami" oraz "dla mnie to jakaś bzdura wyssana z palca, że w Polsce lub na Ukrainie rozwija się coś takiego jak banderyzm"
Podtrzymując wyroki oraz dodając kolejne kwoty do zapłaty.
Kilka zdjęć i film:
https://imageshack.com/a/VCvk7/1
https://m.youtube.com/watch?feature=youtu.be&v=H2j31f06NEk
Dwadzieścia osób walczyło o dobre imię Polski i Polaków, o poczucie bezpieczeństwa, o pamięć ludzi bestialsko zabijanych. Walczyli o pamięć swoich rodzin, bo są wychowani na ziemi, która ma w sobie krew ofiar banderyzmu. Wycierpieli wiele przez oprawców o znaku Bandery, a teraz my wspomóżmy ich finansowo, by po opłaceniu kwoty zasądzonej przez haniebny wyrok sądu, mogli spokojnie i spędzić święta, kupić dzieciom prezenty i nie martwić się co dać na stół w wigilijny wieczór.
Zrzutka: